niedziela, 20 maja 2018

Mój sposób na olejowanie włosów - żel Holika Holika i olejek Alterra

Dbam o moje włosy,  ale daleko mi do włosomaniaczki.  Nie mam czasu ani ochoty na skomplikowane i wieloetapowe zabiegi na moją czuprynę, stawiam raczej na szybkie tricki i kosmetyki,  które pielęgnują włosy w tempie ekspresowym,  bez inwestycji czasu i energii,  najlepiej  w trakcie kąpieli pod prysznicem.

Olejowania próbowałam już dawno temu,  jednak porzuciłam je,  że względu na lenistwo i brak systematyczności. Tęskniłam jednak za tym zabiegiem,  że względu na rewelacyjne efekty,  jakie dawał. Postanowiłam więc poeskperymentować, I odkryłam całkiem fajną,  prostą metodę,  która świetnie się u mnie sprawdza -  włosy pięknie lśnią, układają  się i są fajnie odżywione. Patent jest całkiem prosty,  a produkty,  których używam -  bardzo uniwersalne. Olejowanie wykonuję przed snem: najpierw lekko zwilżam włosy wodą (używam atomizera po toniku), następnie na dłoń wyciskam niewielką ilość żelu aloesowego 99% od Holika Holika (ilość odpowiadająca średnicy monety 5zł),  i dodaję 2 pompki olejku do ciała Piwonia i migdały z Alterry.  Mieszam w dłoni oba składniki,  uzyskaną emulsję nakładam na włosy, omijając ich nasadę) Rano myję włosy i voilà! Spróbujcie!

Swoją drogą, wyżej wymieniony olejek używam także zgodnie z przeznaczeniem - wmasowuję go w mokrą skórę pod prysznicem, a on świetnie się wchłania, nawilża i odżywia ciało.
Z kolei żel aloesowy ma działanie zupełnie przeciętne - lubię go właśnie w roli bazy do tworzenia olejowych emulsji, nakładanych następnie na twarz i włosy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz