Serum tonizujące złapałam w Ross, przyciągnął mnie design opakowania i obietnice producenta - produkt ma spełniać funkcję toniku a także serum - jednocześnie przywracać prawidłowe pH oraz nawilżać i koić. Przeznaczony jest do skóry suchej i nadwrażliwej; moja wprawdzie jest mieszana, ale dodatkowa dawka nawilżenia jest zawsze pożądana, także w przypadku cer przetłuszczających się. Kosmetyk jest żółtawym, 'aksamitnym' płynem, o delikatnym, neutralnym zapachu; o ciekawym INCI: wysoko w składzie znajdziemy substancje nawilżające, m. in. pantenol i estry oleju Babbassu (przesuń w prawo po skład). Muszę przyznać, że wiele z obietnic producenta znajduje pokrycie w rzeczywistości - kosmetyk faktycznie lekko nawilża skórę, wspaniale koi i uspokaja ją po myciu. Zdecydowanie czuję różnicę po zastosowaniu tego toniko-serum w stosunku do innych kosmetyków o funkcji tonizującej.
Produkt nie zastąpi nam jednak kremu, aczkolwiek przypuszczam, że w gorące dni sprawdzi się do przemywania twarzy bez konieczności wklepywania innego nawilżacza.
Nie mam też zarzutów do funkcjonalności opakowania: jest solidne i świetnie dozuje produkt, który jest całkiem wydajny.
To serum tonizujące jest moim stałym elementem pielęgnacji porannej i wieczornej. Polecam go Waszej uwadze! Na pewno można go upolować w Ross, w cenie ok 10 zł (nie wiem jak z dostępnością w innych drogeriach). Warto, tym bardziej, że dobrze jest wspierać polskie marki! ✌️
Nie znam tego kosmetyku. Dawno nie używałam kosmetyków Pollena.
OdpowiedzUsuńJa chyba nigdy wcześniej nie stosowałam nic tej marki, ale nie żałuję, że dałam jej szansę. Naprawdę warty wypróbowania kosmetyk.
UsuńPierwszy raz widzę ten produkt, zainteresował mnie
OdpowiedzUsuńRównież poznałam go całkiem niedawno, kosmetyk jest naprawdę wart przetestowania! :)
Usuń