Dziś ponarzekam na kosmetyk, w właściwie na produkt, który jest jego antytezą, albowiem szpeci, a nie upiększa. Mowa o podkładzie Smart Girls Get More.
Złapałam za niego kiedyś w drogerii, przyciągnęła mnie nazwa marki, a po szybkim wyguglowaniu - także jej filozofia. Opakowanie z pewnością nie było czymś, co zdecydowało o zakupie kosmetyku - nie należy do zbyt urodziwych, plastik jest raczej tandetny, a napisy szybko się ścierają.
Dziś rano wygrzebałam go z czeluści szuflady, i tuż po nałożeniu przypomniałam sobie, dlaczego we wspomnianych czeluściach się znalazł. Ponieważ rano nie było czasu ratować sytuacji, wyszłam z domu, wiedząc już, że ten dzień będzie #badmakeupday. Podkład fatalnie ściemniał, nie chciał się połączyć z korektorem, wykazywał pierwsze symptomy warzenia się tuż po nałożeniu. Sytuacja pogarszała się z każdą godziną, produkt paskudnie powłaził w pory skóry, zwarzył się, I zaczął znikać plamami, co dobrze udało mi się uchwycić na zdjęciach. Tragedia. W pracy dostałam komplement: "wyglądasz na bardzo zmęczoną", co tylko było gwoździem do trumny dla tego 'kosmetyku'. Mam wrażenie, że coś poszło źle z jego formulacją, jakby składniki emulsji nie zostały dokładnie połączone; jest dziwnie silikonowo- sucha i niejednolita w konsystencji. Oczywiście obietnice dotyczące długotrwałości podkładu też można włożyć między bajki; zdjęcia zostały zrobione po 9h przebywania fluidu na twarzy.. Reasumując: Nigdy więcej. Tym samym, czuję się zniechęcona do marki i nie mam ochoty na inne testy.
Czy widzicie te plamy? Jestem łaciata! |
Jak widać, podkład się zwarzył i powłaził w pory; podkreśla wszystkie niedoskonałości, o których nie miałam pojęcia. |
Mam kilka produktów tej marki i nie są złe. Jednak podkładu nie znam i na pewno się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńPodkładu nie polecam, natomiast innych produktów pod szydem Smart Girls Get More nie miałam, więc się nie wypowiem. Jednakże, chyba nie instnieje marka kosmetyczna, która ma same buble w ofercie; póki co nie mam jednak ochoty na eksperymenty z nią, aczkolwiek nie wykluczone, że kiedyś zmienię zdanie. :)
UsuńJa jakoś nie przepadam generalnie za tą marką :D
OdpowiedzUsuńCóż, ja znam tylko podkład, i na tym narazie poprzestanę :)
Usuń